Edukacja przyrodnicza przybiera różne formy – uczymy w szkole, w domu, w specjalistycznych ośrodkach, na warsztatach. Ale prawda jest taka – jeśli nie pójdziemy z dzieckiem do lasu, jeśli nie weźmie ono patyka do ręki, nie pobrudzi się – to TEGO nie poczuje.
Zostałam kiedyś zaproszona do udziału w ciekawym projekcie partycypacyjnym realizowanym przez ZZM, którego celem było stworzenie koncepcji Parku Reduta w Krakowie. Mój udział był bardzo skromny – miałam wygłosić krótki referat podczas finałowej debaty. Postanowiłam podzielić się materiałem, który przy tej okazji powstał.
Notatki do odcinka
Edukacja przyrodnicza, czyli… tabliczki?
Gdy dostałam propozycję przygotowania referatu na temat edukacji przyrodniczej moja pierwsza myśl była bardzo sztampowa – opowiem o tabliczkach i ścieżkach edukacyjnych. Bo fakt, jest o czym mówić… Mimo iż taka forma edukacji jest bardzo popularna, jakość merytoryczna takich tablic pozostawia wiele do życzenia. O jakości wizualnej już nie wspominając. Megaważnym tematem jest też dostosowanie ścieżek edukacyjnych do potrzeb osób z różnymi niepełnosprawnościami. Fantastyczne materiały na ten temat znajdziecie w linkach.
Wiedza czy pasja?
Edukacja przyrodnicza przybiera różne formy – uczymy w szkole, w domu, w specjalistycznych ośrodkach, na warsztatach. Ale prawda jest taka, że jeśli nie pójdziemy z dzieckiem do lasu, jeśli nie weźmie ono patyka do ręki, nie pobrudzi się, to TEGO nie poczuje. Wiedza książkowa to za mało, żeby obudzić w dziecku pasję, a bez pasji nie ma chęci poznania, bez poznania nie ma miłości, a bez miłości nie ma gotowości walki o lepsze jutro dla naszej planety. Dlatego dzisiaj o pasji!
Pasja nie bierze się z obejrzenia kasety wideo i nie jest nagrana na CD. Pasja jest osadzona w osobistym doświadczeniu. Pasja bierze się z samej ziemi, wydobyta ubłoconymi rączkami dziecka. Podróżuje w górę upaćkanych trawą rękawów prosto do serca. Jeśli mamy uratować ochronę środowiska i samo środowisko, musimy uchronić nasz gatunek wskaźnikowy zagrożony wyginięciem: dziecko na łonie natury.
Richard Louv Ostatnie dziecko lasu
Idziemy na pole
Jednym z pomysłów na to, jak wyciągnąć dzieci (a może raczej rodziców) na łono natury była akcja „Idziemy na pole”. Rozpoczęła się w 2014 r. Początkowo samotnie zwiedzaliśmy lasy i parki, odkrywaliśmy dzikie zakamarki w miejskiej dżungli. W kolejnym roku akcja wciągnęła więcej osób. Stworzyliśmy specjalną listę mailingową, na którą wysyłaliśmy dwa razy w tygodniu zadanie do wykonania. Jedno z zadań brzmiało „Pójdź dalej” – idąc przez park spacerujemy po alejkach, a gdy one się kończą często zawracamy. A co się stanie, gdy pójdziemy dalej? W Krakowie jest kilka parków usytuowanych na obrzeżach miasta. Mają wystrzyżone trawniki i wypielęgnowaną zieleń, ale na ich końcu zaczynają się chaszcze. Jeśli pójdziemy dalej możemy odkryć naprawdę niesamowity świat – norę lista, dziką łąkę, pole i las. Nagle miasto znika, a zamiast buczenia samochodów słyszymy buczenie owadów. Zamiast trawnika – całe bogactwo gatunków traw i bylin.
EDIT: Akcja „Idziemy na pole” była kontynuowana do 2017 r., po czym zupełnie naturalnie przerodziła się w podkast „Nieplac Zabaw™”. Więcej o akcji możesz przeczytać (i posłuchać) w 3. odcinku (link poniżej).
Schronienie wśród chwastów i liści pod domową wierzbą, koryto sezonowego strumienia, a nawet rów między podjazdem a jezdnią – one wszystkie to dla dziecka osobne światy. Wyprawa w góry albo do parku narodowego często blednie w porównaniu z tajemnicami kryjącymi się w wąwozie w pobliskim zaułku. Pozwalając dzieciom zaprowadzić się do miejsc dla nich wyjątkowych, sami odkrywamy na nowo radość i zachwyt z przyrody. Poznając te miejsca, wchodzimy do świata dziecka i błogosławimy go w jego oczach. (…). Powracając do tych prostych, lecz zaklętych miejsc, obserwujemy wspólnie z dzieckiem zmianę pór roku, obroty kuli ziemskiej oraz wzrost i upadek zwierzęcych królestw.
Richard Louv Ostatnie dziecko lasu
Naturalne place zabaw
Richard Louv w książce Ostatnie dziecko lasu wyjaśnia, dlaczego coraz rzadziej spędzamy czas w otoczeniu przyrody. To takie błędne koło – im rzadziej jesteśmy w lesie, tym mniej go rozumiemy, tym bardziej wydaje nam się obcy, a tym samym tym bardziej się go boimy. Dlatego coraz rzadziej chcemy tam przebywać. Oczywiście najlepszym rozwiązaniem byłoby organizowanie wyjść do lasu, czy to w szkołach czy w ramach spacerów rodzinnych, ale ten lęk i niechęć wciąż w nas jest.
Pomyślałam sobie kiedyś, że naturalne place zabaw są taką formą pośrednią. Z jednej strony to przestrzeń, która pozwala na swobodę i kontakt z naturą, a z drugiej to miejsce, które jest ogrodzone, bezpieczne, może być nawet certyfikowane.
Naturalne place zabaw mogą wyglądać różnie. W nagraniu mówię o dwóch wersjach – hardcorowej, czyli o naszym Dzikim Polu oraz smooth, czyli o naturalnym placu zabaw na Prawdzie.
W wariancie idealnym programy przyrodnicze w szkołach staną się czymś więcej niż tylko programem nauczania i wycieczkami w teren. Myślenie o przyrodzie zaczynałoby się na etapie wstępnego projektu architektonicznego nowej szkoły albo uzupełnienia starej szkoły o przestrzenie do gry i zabawy, które uwzględniałyby przyrodę jako centralną oś projektu.
Richard Louv Ostatnie dziecko lasu
Edukacyjne place zabaw
W moim wystąpieniu przedstawiłam trzy place zabaw, które zaprojektowaliśmy w pracowni k., a których głównym celem jest edukacja przyrodnicza. W nagraniu krótko opowiadam o każdym z nim, ale nie powtarzam tego tutaj, ponieważ pełne opisy znajdziesz na stronach poszczególnych projektów (linki poniżej uzupełniłam o nowe projekty).
Wakacyjny manifest
Na zakończenie wspominam o „Wakacyjnym manifeście”, który znalazłam kiedyś na stronie ladnebebe.pl. Kto czytał moją książkę zna go doskonale. Przypomnijmy kilka punktów, szczególnie istotnych przy planowaniu przestrzeni edukacyjnych dla dzieci. Więcej znajdziesz tutaj.
1. Każde dziecko ma prawo do patyka.
3. Smak truskawek z krzaczka to obowiązkowy element dzieciństwa.
6. Poparzenia pokrzywami i pogryzienia komarów wzmacniają odporność i są jak blizny – tylko dodają uroku,
9. Życie mrówek, nartników i ślimaków można obserwować dłużej niż kilka chwil, i nogi od tego wcale nie bolą.
10. Na końcu każdego spaceru musi czekać cel: piękny widok, drzewo, na które można się wspiąć, lub chociaż łyk domowej lemoniady.
ladnebebe.pl
Podsumowanie
Jeśli chcesz zaszczepić w dzieciach miłość do przyrody – weź sobie do serca poniższe porady:
- Postaw na więcej przeżyć niż przekazywania wiedzy.
- Edukacja odbywa się poprzez zabawę lub „przy okazji”.
- Edukacja musi być mocno osadzona w kontekście lokalnym.
- Nie wszystko musi być zaprojektowane.
Linki
Zarząd Zieleni Miejskiej w Krakowie
Natur für alle: Planungshilfen zur Barrierefreiheit
Idziemy na pole (003)
Richard Louv, Ostatnie dziecko lasu
Dzikie Pole w Olszowicach
Plac zabaw na Prawdzie
Geologiczny plac zabaw w Zakopanem
Kałuża w Urwitałcie
Karkonoski Plac Zabaw w Jeleniej Górze
Faun, Flora i Fungo w Rybniku
Leśny plac zabaw w Warszawie
Wiślany plac zabaw w Warszawie
Ogród dydaktyczny „Zostań pszczołą/ zostań pszczelarzem” w Stróżach
Dzika Radość w Dąbrówce
GEOogród zabaw w Jaworznie